Sword Art Online Fanon Wiki
Advertisement

Ubudziłam się.Była dokładnie 6 nad ranem. Niebo pokrywało światło słonca. Ni mogłam już spać więc wyszłam z domu aby zrobić mały spacer.  Alex, Maja, Shina i ja chcieliśmy razem poszukać lutnie duchów. Wyszłam z domu, a od razu poczułam ciepły wiatr który mnie otaczał. Swiatło słonca pokryła czerwnie moich włosów złotym kolorem.

-Kocham cię. Wierze w ciebie kochana. Spotkamy się nad lutnią duchów - ułsyszałam głos Jake'a.

Wiedzałam że on tutaj był i że go odzyskam. Kiedy tylko będziemy na mięjscu będzie cie znowu trzymać w moich rękach...Pobiegłam nad jezioro i spojrzałam w wode. Widzałam siebie jako Flame Spirit.

Date-A-Live.Kurumi-Tokisaki-iPhone-4-wallpaper

"Jeśli jesteś aż taka odważna aby się tak do mnie to dlaczego to zawalcz ze mną."

-Hm. A nie miała twoja siostra cię pilnować? - usłyszałam głos. Odwróciłam się na obok. Stała tam Kurumi, z trzy metrów odległośći.

-Jeśli myszlysz że możesz ze mną wygrać to się grubo myszlisz - warknełam.

-Od tego momentu gdy zabiło ci twojego ukochanego, odzywasz się znowu do nas. Brawo, jakaś ty odważna - powiedzała Kurumi i uśmiechając się wrednie.

-Zamknij się... Nie wiesz jak to jest straczić kogoś ważnego... - warknełam cicho.

-Jeśli jesteś aż taka odważna aby się tak do mnie to dlaczego to zawalcz ze mną.

Spojrzałam ponownie w wode. Chcałam już odmówić ale coś mi mówiło że mam walczyć.

-Dobra...będe walczyć...

-Świetnie - dodała Kurumi i wysłała mi zaproszenie do walki. Zaakceptowałam. Wiedzałam że tym razem muszi być śilna dla siebie, a także dla Jake'a.

-Mada watashi wa hi no chikara no okage de yobidasukoto ga deki, denryoku no kokoro ni watashi o toru - zaspiewałam i przeminiłam się w ducha.

-Damy radę - oddezwała się Sai.

-Hai - dodałam.

Wezwałam mojego płonącego topóra. Kumuri wyciągła pistoleta z powiertza. Strzeliła. Odbiłam jednak zatrzymało mnie czas, zamrożyło mnie.

-Jesteś naprawdę żałosna. Myszlałasz że uda ci się pokonać czas? - oddezwała się Kurumi. Podeszła i przyłożyła mi pistolet do skroni. Strzeliła. Upadłam na ziemie.

-Nych...- podniosłam się. Kurumi patrząc na mnie jak na smiecia chcała przyłożyła mi pistolet ponownie do skroni. Jednak pojawiła się przede mną dziewczyna. Shina

Chaos Head 01 004

"Jeśli stąd nie pójdziesz to Sabers cię zniszczy."

. Stojąc przede mną otaczało ją rózowe światło oraz pióra anioła. W rękach trzymała broń. Celowała na Kurumi.

-Jeśli stąd nie pójdziesz to Sabers cię zniszczy - powiedzała patrzać na czarnowłosą. W głosu mogłam wyczucz strach ale także odwagę.

-Hm? Czy ty nie jesteś przypadkiem tą którą wczoraj spotkałam wraz z Aleą i Akatsuki? - zapytała Kurumi.

-Tak. Ale nie myszl sobie że jestem słaba.

-A dokładnie tak uważam. Mogłasz mnie już długo zaatakować ale tego nie zrobiłasz. Więc? - uśmiechneła się Kurumi wrednie, - No widze że nie umiesz. Następnym razem sprawie że umrzez, Kotori. Miałasz po prostu szćęśćie dodała Kurumi i znikła.

-Arigato - powiedzałam i wstałam. Przybrałam normalną postać.

-Możesz tak nie uciekać. Alex mi kazała że cię także pilnować... - oddezwała się Shina. 

-Ha?

-Rety... - powiedzała dziewczyna. Zchowała broń. Pomogła mi wstać i razem poszlimszy kierunku domu gdzie już czekały na nas Alex oraz Maja.

CDN...

Advertisement