Sword Art Online Fanon Wiki
Advertisement

Leżałem i leżałem... Spałem dość długo, ponieważ kiedy wstałem była już dwunasta, 13 lipca. Ubrałem się i wyszedłem na dwór. Padał deszcz. Od ilu dni nie brałem prysznicu? Postanowiłem wziąć zimny prysznic. Zastanawiałem się czy wezmę udział w grze, ale na razie postanowiłem nie zawracać sobie tym głowy. Żałuję, że nawrzeszczałem na Su, ale z drugiej strony w końcu się odważyłem. Nie będzie mnie kontrolowała. Niedługo będę wolnym człowiekiem. Wyszedłem z łazienki i włączyłem telewizor. Tłum ludzi zgromadził się przy Saturnie, gdzie sprzedawano jakieś 500 egzemplarzy WOVO. Okazało się, że padła rekordowa liczba egzemplarzy gier typu VRMMORPG, 16 000 graczy zagra w tę grę. Po dniu przerwy od komputera, NerveGeara i telewizora, włączyłem skype'a. Na Skajpaju była jedynie Alex. Nie chciało mi się z nią gadać. Odwróciłem się do okna, ale ona zadzwoniła. Nie odbieram. Następny raz. Nie odbieram. Decyduję się odebrać.

- CZEMU NIE ODBIERASZ! - wrzasnęła Alex. Przestraszyłem się...

- No bo... e... Spałem - powiedziałem i napiłem się coli.

- Aha... Co u ciebie słychać? - zapytała.

- Spoko... Nie chcę grać w WOVO.

- WOVO?

- Tak.

- Jak to nie chcesz?

- No nie chcę.

- Cheeeeesz. Ja też kupiłam. Majka i Adi podobno również. Nati właśnie pojechała by ją kupić. Wszyscy chcą grać, ale ty nie.

- Chcę, ale niech moje oczy odpoczną. Oddam komuś za free...

- ANI MI SIĘ WAŻ! - ponownie wrzasnęła. - MASZ GRAĆ W TĄ GRĘ ROZUMIESZ?! POTRZEBUJEMY CIĘ TAM!!!

- Dobra, ok, ok... Skoro nalegasz, ale nie dzisiaj no nie?

- Nie... Jutro po dziewiętnastej mijają BETA testy.

- Mhm... Okej... Będę o piętnastej.

Po tej rozmowie wyłączyłem skype, aby nikt już mi nie zawracał głowy. Odwróciłem się na krześle prosto do małej szafki z szufladami, otworzyłem jedną i wyjąłem kabel. Podłączyłem go do telewizora, a drugi do NG X. Położyłem kask na łóżku. Następnego dnia powinienem szybko się zalogować.

Znów śniłem. Tym razem śnił mi się mężczyzna. Blada cera, zielone włosy, bardzo czerwone usta. Wyjął pistolet i zaczął strzelać w moim kierunku. Poczułem ból w nodze, wzrok mi się rozmazał, a po chwili pojawiło się czarne tło. Nic nie widziałem. Leżałem tak parę sekund, aż otworzyłem oczy i przede mną siedział ten gościu. Jego śmiech był tak straszny, że chciałem jak najszybciej się obudzić.

Obudziłem się. Była trzecia w nocy. Wstałem i poszedłem do kuchni napić się trochę wody i zjeść coś. Została pizza z dzisiejszego śniadania, więc odgrzałem kawałek i szybko zjadłem. Zdecydowałem się wyjść na dwór. Noc była całkiem chłodna, więc wziąłem kurtkę i wyszedłem do ogrodu. Usiadłem na mokrym krześle i patrzyłem się na róże mojej matki. Nagle zobaczyłem czarną sylwetkę, podchodziła coraz bardziej. Z cienia wyłonił się mój pies, Charlie... Ulżyło mi...

Była już piąta, a ja nadal nie śpię. Ostatnie koszmary, zmuszanie do gry w WOVO, mężczyzna w śnie... Nie mogę już poprostu wytrzymać! Poszedłem do garażu, gdzie wyjąłem moją deskorolkę i pojechałem na niej do parku. Jedyne miejsce, które było bardzo dobrze oświetlone. Pojeździłem sobie w kółko i usiadłem na ławce. Niektórzy ludzie już wychodzili z domów udając się do pracy.

Godzina siódma. Jadę do domu, chowam deskorolkę do garażu, wchodzę po rynnie do pokoju, ponieważ mój ojciec wrócił z pracy po zwycięskim meczu i kładę się na łóżku. Tata wszedł do mojego pokoju i podszedł do mnie, myśląc, że nie śpię. Jednak jestem tak przekonujący, że odwrócił się ode mnie i wyszedł z mojego pokoju. Otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się. Po chwili usłyszałem głośny krzyk z pokoju Kyle'a. Powstrzymałem się od wybuchnięcia i wypowiedzenia jakiegoś nie ładnego słowa. Mój brat to demon.

Advertisement