Sword Art Online Fanon Wiki
Advertisement

Połowa ludziów z Pałacu Sprawiedliwości była gotowa do walki z Imperium Nieskończoności. Akatsuki wyjęła swój miecz i podszedła do Alex.

- To kiedy oni przybędą? - zapytała dziewczynę.

- Nie wiem... - odpowiedziała Alea.

- Chyba za kwadrans - wtrąciłem się.

- Oooo... Co cię tak długo nie było? - zapytała mnie Mei.

- Musiałem coś załatwić... - tuż przy moim nosie pojawiło się menu, wybrałem żelazną zbroję, która podniosła moje HP do 170%. - Słuchajcie, jeśli coś mi nie wypali...

- Spoko, Luke. Na nas możesz liczyć - powiedział Dansa i poklepał mnie po ramieniu.

- No tak, ale jakby Jester zabrał trochę mojej krwi, to mamy przekichane!

- Ale zawsze może wziąć krew kogoś innego! - krzyknął Aschgan i podszedł do nas zdejmując swą maskę i kaptur. - Ja jestem gotowy do walki.

- Spoko, Aschgan.

Włożyłem miecz do uprzęży. Przeszedłem trochę drogi, aż wkońcu usłyszałem, że ktoś za mną idzie.

- Siemka! - krzykneła ta osoba. To Mei. - Idę z tobą!

- Dobra, będziemy się nawzajem osłaniać. - powiedziałem i podszedłem do czarnej wieży. Nagle ziemia się pod nami zarwała. Oboje spadaliśmy w dół, aż wkońcu wylądowaliśmy w wodzie.

- Uf!!  Myślałem, że spadniemy w lawę, albo poprostu na beton. Dobrze, że to woda. - dopłynąłem do brzegu i pomogłem Majce wstać, wyjąłem miecz i zapaliłem pochodnię.

- I tak jest ciemno, Luke - mówi Akatsuki.

- Wiem, ale nie mam wiecej pochodni.

Nagle włączyło się światło. Niektóre elementy ścian były zrobione z obsydianu. Wyjąłem jeszcze Silver Blade. Majka była tuż obok mnie, również wyjęła miecz i cały czas trzymała się na baczności. Nagle światło zgasło i ponownie się zapaliło, potem jeszcze raz, ale tym razem już się nie zapaliło. Usłyszeliśmy śmiech... Jester... Biegliśmy co tchu, aby nas nie zaatakował. Nagle usłyszałem krzyk Mei. Światło się zapaliło. Jester trzymał Tanaki za szyję. Śmiał się w niebogłosy.

- Puść ją, słyszałeś?!

- Bo co? Zabijesz mnie bączkiem, smarku?

- Nie... Tym - i wyjąłem Ether Sword. Trzymałem go w obu rękach, ręce mi się trzęsły, ponieważ on trzymał pistolet i mógłby zabrać mi conajmniej połowę HP. Ręce strasznie mi drżały. Nagle usłyszałem strzał i miecz został wytrącony z mej ręki. Jester znów zaczął się śmiać. Majka próbowała się wydostać z rąk Juana.

- Nie próbuj się wyrywać, mała. Zaraz zabiję ciebie i jego!

Prychnąłem. Byłem teraz bezbronny, ponieważ jakiś stwór wyrwał mi oba miecze i je zniszczył.

Jester VII

- To były moje najlepsze miecze!!! - wrzasnąłem. Stałem teraz z gołymi rekami na gangstera z bronią palną w ręku. Nagle ogarnęły mnie dreszcze. Poczułem jak coś zimnego zsuwało mi się z rąk. Czarne ostrze wyszło mi z rękawa. To była moja ostatnia szansa. Mocno machnąłem ręką i bardzo mocno rzuciłem ostrze w kierunku Jestera. Po chwili ostrze było w oku Juana.

- AAAAAAAARGH! - wrzasnął Jester i puścił Majkę, podniosła swój miecz i trzymała go przy głowie złoczyńcy.

- Dzięki, Luke.

- Drobiazg. Zajmij się nim... Narazie będzie obezwładniony. Ja zajmę się tym demonem.

- Weź to - powiedziała Tanaki i rzuciła mi rękawicę. - Przedmiot był ukryty w skrzynce w krzakach. Przyda ci się na tego demona.

- Dzięki - powiedziałem i szybko podbiegłem do demona. Był inny niż te z IN. Miał carną szatę, czerowne oczy, skostniałe ręce i wielki, fioletowy miecz w ręku.

- Kim jesteś? - zapytałem.

- Jestem.... Demoniczny! Najlepszy żółnierz Imperium Nieskończoności!! - demon miał lvl 90, a ja mam 79. Włożyłem rękawicę na ręke i po chwili wystrzelił z niej ogeń. Obezwładnił demona, a ja zacząłem walić w niego nastepnymi ogniami. Po chwili miał połowę życia.

- Ale jak? - zdziwił się.

- Specjalna rękawica!

Podczas mojej konfrontacji z Demonicznym, Majka walczyła z Jesterem. Odbijała naboje z jego pistoletu. Jedna trafiła Jestera w ramię.

- Nieźle złotko! Ale wiesz... Jestem silniejszy!

- Hahaha! - Mei uśmiała się i rozcięła Jesterowi wargę.

Moja walka i Demonicznego. Przebiegała już pięć minut, a on cały czas utrzymywał połowę życia. Blokowałem jego ataki dzięki magicznej rękawicy. Po chwili jego życie spadło do 0%. Demoniczny wydał z siebie ryk i zniknął. Z jego ciała wyleciał przedmiot, biały miecz. Nazywał się White Tamer. Trzymałem go w ręku. Był idealny dla mnie. Jester zniknał, a Demoniczny nie żyje. Czas wracać do PŚ i opowiedzieć wszystkim o tym co się wydarzyło. Schowałem mój nowy miecz do uprzęży i razem z Majką dzięki specjalnemu przedmiotu wylecieliśmy z tego miejsca i udaliśmy się do PŚ.

Advertisement