Chciałem jak najszybciej dostać się do bramy, ale po drodze spotykaliśmy wiele demonów w tym chyba ze dwa orki. Jeen właśnie zranił mnie w policzek i wziął krople krwi o flakona.
- Nie! - krzyknałem i chciałem walnąć Orka White Tamerem, ale Ork zniknął w mgnieniu oka. Pozostał po nim biały pył.
- I co teraz??? - zapytała mnie Majka.
- Super... Mają moją krew...
- Nic się nie stało...
- Nic?? Nic się nie stało? Mei, przeze mnie Pałac zostanie zniszczony, a Imperium przedostanie się do prawdziwego świata... Trzeba szybko zawiadomić króla. - Pobiegłem po lazurowych schodach upadając przed królem.
- Królu... Do miasta zbliża Imperium Nieskończoności. Trzeba przygotować wojska...
- Rozumiem... Victoria, idź po broń.
- Dobrze - Victoria poraz pierwszy wypowiedziała jakieś słowo, pobiegła za posąg, po chwili on się przesunął i zniknęła. Czary to napewno nie są... Ukryte przejście, jak nic.
Wyjąłem White Tamera. Pobiegłem do Shane'a i Ake.
- Chłopaki, szukajcie naszych! - krzyknąłem i pobiegłem w stronę fontanny, gdzie często znajdował się Aschgan.
- Aschgan, szybko! - Chłopak spojrzał na mnie dziwnie i wyjął swoją broń. Wspiąłem się po żywopłocie. Zbliżały się pierwsze oddziały demonów i orków. Włożyłem rękawice Mei i ustawiłem ją w środek armii. Walnęły z niej potężne ognie, aż odskoczyłem.
Słóweczko[]
Odcinuś klutki, ale tludnooo :3